Po pierwszych kilku scenach obejrzanych na TV pomyślałem, że mam problem z netem bo obraz - szczególnie w jego górnej części - to jeden wielki blurr bez szczegółów. Na smartfonie moim i domowników to samo. U sąsiada na TV to samo. Okazuje się, że jest to celowy zabieg autorów, który miał nadać produkcji głębi pola, szczególnie przy takiej ilości green screenów i cgi. Coś chyba nie pykło. Obraz wygląda jak CamRip max Telesync. Gryzie to w oczy i od razu zwraca na siebie uwagę. Czytam na necie, że nie tylko ja to zauważyłem. Dooglądać, zapomnieć.
Na dole też. Np scena gdy ta blond wieśniaczka rozmawia z robotem nad brzegiem strumyka. Pod stopami mają zblurrowaną trawę :))